Wpadłam w panikę. Jak to możliwe, że w tym wszystkim zapomniałam, że moja córka jest uczulona na maliny. Poza tym jak lekarz- młody, będący na zastępstwie naszego urlopującego pana doktora patrząc w kartę gdzie stoi za przeproszeniem jak wół " Alergia na maliny" zapisuje nam taki syrop. Wiecie co? Załamałam się. Jest Wielkanocna niedziela, wszystko pozamykane a moja Julcia ma mega katar, chrypę i kaszel a do tego jakieś paskudne plamy. Pomyślałam" Już gorzej być nie może, ale jednak może!" Sama straciłam głos, ledwo zwlokłam się z łóżka gdyż na łopatki rozłożyła mnie grypa. I taka chora naprawdę nie wiedziałam co dalej robić.
W pokoju jednak stało pudełeczko, w którym mam poukładane nagrody z niektórych konkursów, które udało mi się wygrać. W pudełeczku były pięknie zapakowane specjalistyczne kosmetyki, które kiedyś udało mi się wygrać. I tak oto zaczęłam swoją przygodę z firmą Eloderm.
Eloderm to innowacyjne emolienty przeznaczone dla niemowląt, dzieci i dorosłych. Są kosmetykami do wszechstronnej pielęgnacji skóry nadmiernie suchej, swędzącej i nadwrażliwej.Kosmetyki Eloderm nie zawierają parabenów, SLES, SLS oraz barwników.Zawierają za to składniki takie jak choćby masło shea, alantoina, olej macadamia czy olej kukurydziany, olej canola czy trójglicerydy z oliwy z oliwek. Kosmetyki dogłębnie nawilżają skórę a samo nawilżenie sprawia, że skóra jest gładka, miękka i nawilżona nawet przez kilka godzin.
Więc wykąpałam tą moją małą królewnę w emulsji do kąpieli.
" Specjalistyczny preparat emoliencyjny
o pojemności 200ml do pielęgnacji całego ciała podczas kąpieli,
który dogłębnie nawilża i natłuszcza nadmiernie suchą skórę łagodząc
podrażnienia i odczucie świądu. Dzięki bogatemu kompleksowi składników
aktywnych nie tylko pielęgnuje, ale również wspomaga odbudowę naturalnej bariery ochronnej naskórka.
Zapewnia zdrowy wygląd i funkcjonowanie nawet dla nadwrażliwej skóry.
Emulsja do kąpieli zawiera w swoim składzie Omega Butter - masło w 100%
pochodzenia naturalnego. W jego skład wchodzi zimno tłoczony olej
z nasion brazylijskiego drzewa Sacha Inchi oraz frakcja z toskańskiej
oliwy z oliwek. Składnik ten charakteryzuje się najwyższą zawartością
wielonienasyconych kwasów tłuszczowych (NNKT) pośród wszystkich olejów jadalnych. Zawiera zatem bogaty kompleks kwasów tłuszczowych Omega 3-6-9, które poprawiają nawilżenie skóry redukując transepidermalną utratę wody (TEWL).
Wspomagają odbudowę bariery naskórkowej
przywracając naturalną funkcję ochronną skóry. Razem z trójglicerydami
kwasu kaprynowego i kaprylowego, olejem macadamia oraz olejem
kukurydzianym uzupełniają niedobory lipidów międzykomórkowych i tworzą
na powierzchni skóry film ochronny. Trójglicerydy oleju kukurydzianego
wykazują również działanie zapobiegające pojawianiu się uczucia świądu.
Składniki aktywne emolientu działają na skórę zarówno na powierzchni
jaki w głębszych warstwach. Skutecznie nawilżają i natłuszczają
jednocześnie łagodząc podrażnienia. Emolient rekomendowany do higieny
skóry nadwrażliwej, szczególnie podatnej na działanie czynników
zewnętrznych"- tak producent opisuje emulsję. Ja dodam, że kąpiel w emulsji dała Julci wiele przyjemności. Do wody dolałam 15 ml emulsji tak jak jest zalecane.
Kąpałam ją przez 15 minut. Frajda była ogromna :)
Po kąpieli nie wycierałam jej, lecz tylko delikatnie osuszyłam ręcznikiem i delikatnie wklepaliśmy w skórę balsam.
Delikatnie masując skórę i wklepując w nią balsam Julcia była przeszczęśliwa. Nie będę już opisywać składu jaki balsam zawiera- jest równie wspaniały jak i naturalny jak pozostałych kosmetyków.
Na podsumowanie powiem Wam, że w ciągu tygodnia codziennego stosowania emulsji i balsamu zmiany skórne u mojej córeczki zniknęły. A piszę Wam o tym, żebyście w razie takich sytuacji jak ja nie musiały szukać i testować na własnych dzieciach. Śmiało sięgajcie po Eloderm bo jest skuteczny, bezpieczny, naturalny, bez szkodliwych składników i przede wszystkim w przystępnej cenie- dość niskiej w porównaniu z innymi specjalistycznymi preparatami emolientacyjnymi.
Ja ich wybrałam, Wam również polecam bo warto!!!
Serdezcnie dziękuję za uwagę i poświęcony czas. Zapraszam do komentowania. Pozdrawiamy!!!
Mama i Julka ;)
Dziękuję za przybliżenie marki o której nie miałam pojęcia. Przygód malinowych współczuję!
OdpowiedzUsuńNajgorsze co może być to alergia na maliny :) bo one są wszędzie ;)
UsuńWydaje się, że warto będzie go przetestować, już zapisuję nazwę kosmetyku. :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam :)
UsuńKrem jest bardzo fajny i ma dobrą cenę. Jednak na skórę mojego synka która jest bardzo sucha działa jedynie La Roche Posay.
OdpowiedzUsuńMam i stosuje! działa na skórę mojej córki :)
OdpowiedzUsuńWiesz że dziecko ma uczulenie na maliny i dajesz mu syrop malinowy? Co ma do tego lekarz? To Ty jako matka masz czuwać nad bezpieczeństwem dziecka ale jak widać nie jest to twoja mocna strona. Strach pomyśleć co Ty możesz dziecku zrobic następnym razem. Miała wyjsc fajna opinia a wyszło jak wyszło...jaka matka z Ciebie. Żałosne.... Dorośnij bo zachowanie i podejście masz gówniarza.
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje za konstruktywna i jakze krytyczna ocenę mnie jako matki. Lekarz ma bardzo duzo do tego poniewaz przekazal nam ze po roku uczulenie na maliny u dzieci mija. Ja bym proponowała byśmy same skupiły sie na tym jakimi jestesmy matkami... Moje dziecko ma sie świetnie i krzywdy mu nie zrobie a Ciebie anonimie bardzo prosze o ujawnienie bo to dopiero jest żałosne i zachowanie gówniarza ukrywać sie za anonimem i nie miec odwagi podpisac sie pod swoja opinia. Polecam załóż swój blog i troszke popisz i wtedy my chętnie ocenimy Ciebie na podstawie kilku słów nie znając całej historii. Pozdrawiam
Usuń