grudnia 15, 2020

Dziecięce wspomnie Wigilii czyli Wigilijne smaki Lubelszczyzny.

Witajcie.

Święta Zbliżają się wielkimi krokami.  Już tylko dziewięć dni i zasiądziemy wszyscy do Wigilijnej wieczerzy. Wyczekiwana przez wszystkich Wigilia, choć to chyba najbardziej stresujący i zapracowany dzień w roku. Zarówno w Wigilii jak i w Świętach cudowne jest to, że przepełnione są tradycją. Niestety w dzisiejszych czasach tradycja to " towar deficytowy". Społeczeństwo zapomina o tradycji, zmieniając ją tak jak tylko nam wygodnie. Ale jaka ta tradycja by nie była- Stara, zgrzybiała, niewygoda- ja kocham ją!!!!!. Jestem ogromną miłośniczką tradycji szczególnie tej świątecznej.  Miłość moja do tradycji jest tym większa, że pochodzę z Lubelszczyzny- regionu bogatego w wyjątkowe, tradycyjne smaki. 

Na ziemiach lubelskich Wigilia to jedyny taki dzień w roku. Traktowana jest jak święto- uważano i nadal uważa się, że "Jaka Wigilia taki cały rok". Pośnik- bo tak niegdyś nazywano Wigilię wymagał wyjątkowego traktowania. Tego dnia nie wolno było kłócić się, płakać, dzieci miały być grzeczne a gospodarze wyjątkowo pracowici, miał to być dzień radości i Szczęścia by nadchodzący rok był właśnie taki. 
Choć mijają lata w głowie utkwił mi jeden zwyczaj. Kiedyś gdy stroiłam się na kolację odpadł mi od bluzki guzik. Pamiętam, że płakałam bo chciałam, by go przyszyć ale w naszym regionie w Wigilię nie wolno było szyć- żeby nie zszyć rozumu z materiałem. 

Najważniejszy posiłek, miód i czosnek. 

Na Lubelszczyźnie piękną, lecz już coraz żądanej praktykowaną tradycją jest pojawianie się na stole wigilijnym czosnku oraz miodu. 
Główną potrawą na wigilijnym stole był oczywiście Opłatek. 
Opłatek- boży chleb, najważniejszy posiłek wigilijny. Jedzono go z miodem, co miało zapewnić powodzenie. Na stole kładziono również wianuszek z czosnku, który miał zapewnić zdrowie na kolejny rok. Czosnek sadzono później w polu, żeby zapewnić sobie urodzaj. 

Szynka z karpia, makowiec lubartowski czyli nasze regionalne przysmaki. 


W Wigilię zawsze królowało na naszym stole dwanaście dań. Jednak nasz region rządził się swoimi prawami. Obok wspaniałego, aromatycznego kompotu z suszu na naszych stołach królowały, czasem nadal królują takie potrawy jak: 

-  kisiel owsiany Kodnia.
Przepis. 
1 kg zmielonych na mąkę ziaren owsa
– 2,5 l wody
– kromka chleba razowego lub skórka chleba razowego
– czosnek, według uznania

Zmielony owies zalewamy ciepłą wodą i odstawiamy na około dobę. Następnego dnia dodajemy pokruszony chleb razowy i pozostawiamy na jeszcze jedną noc. Rano przecedzamy przez sito, żeby pozbyć się łusek i gotujemy, aż powstanie gęsta legumina.

szynka z karpia,
Szyneczka z karpia z Pustelni to po prostu zwinięte i obciągnięte siatką wędzarniczą dzwonka ryby.

- tradycyjny makowiec lubartowski,
Mało osób wie, że cukiernia w małym miasteczku Lubartów wyrabia najlepszy makowiec, który wpisany jest na listę produktów tradycyjnych i zdobył sławę nawet poza granicami naszego kraju.
Tajemnicą tego wyjątkowego wypieku cukierniczego jest wyjątkowo cienkie ciasto, towarzyszące pysznemu nadzieniu z maku i bakalii. Wszystkie produkty potrzebne do wyprodukowania makowca lubartowskiego, są one pochodzenia naturalnego.
Oraz inne potrawy:

- karp po żydowsku,
- kasza z olejem lnianym,
-kasza na słodko,
- ryba w galarecie,
- ryba po grecku,
- kluski z makiem,
-kutia,
-sękacz,
- sałatka jarzynowa,
- barszcz z mąki żytniej lub owsiane,
- uszka i pierogi z grzybami powstałe na wzoru kołdunów,
- barszcz czerwony na zakwasie buraczanym,
- kapusta postna z grochem i grzybami,
- racuchy z jabłkiem,
- kompot z suszu. 

Region Lubelszczyzny był ubogim regionem jednak bardzo bogatym w smaki. Wigilijna wieczerza mimo, że postna i skromna była zawsze najwspanialszą ucztą, której smaki- wyjątkowe pamiętam po dziś dzień. 
Z biegiem lat wiem, że warto być wiernym tradycji bo to największe bogactwo jakie posiadamy. 

A Wy jakie macie tradycję? 
Pozdrawiam Was serdecznie. 
Ewelina. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Mamusiowy Świat , Blogger