Witajcie. Mój dzisiejszy post poświęce zadaniu, które wcale nie jest łatwe. Jednakże spoczywa na każdym z nas- rodziców. Jest to wychowanie naszego dziecka.
Ponieważ mój zawód od początku kształcenia nabijał mi do głowy czym jest wychowanie, jakie są wzorce i ideały wychowawcze byłam przekonana, że wychowanie jest procesem niezwykle łatwym, lekkim i przyjemnym. Gdy idziesz na studia pedagogiczne już na pierwszy roku dowiadujesz się, że " Wychowanie jest to całokształt wpływów wychowawcy na wychowanka, który ma na celu ukształtowanie człowieka pod względem fizycznym, moralnym i umysłowym." Wtedy myślisz sobie pokieruj dzieckiem tak, żeby było rozwinięte fizycznie, nie wyrosło na psychopatę i by było mądre, eee bułka z masłem. Mając dwadzieścia lat człowiek myśli, że wychowanie takiej małej istoty jest pracą łatwą, lekką i przyjemną. No cóż, muszę Was rozczarować.
Obrazek- taki żart sytuacyjny na poprawę humoru ;)
Wychowanie jest procesem długofalowym i faktycznie ma na celu ukształtowanie człowieka. Jednakże nie jest takie proste jak podaje nam definicja. Dodać musimy, że dziecko jest wychowywane w różnych środowiskach co ma ogromny wpływ na kształtowanie jego osobowości. Dziecko wychowuje się w domu, w żłobku, przedszkolu, szkole, na podwórku czy boisku szkolnym. Dziecko czerpie kilka wzorców i nie zawsze mamy wpływ na to jakie to są wzorce.
Ciężar wychowania spoczywa na nas- rodzicach. Początkowo to my jesteśmy dla dziecka autorytetem. Kiedyś bardzo mądra osoba powiedziała mi takie zdanie " Dzicko jest jak biała, czysta kartka- to od Ciebie zależy co na niej się znajdzie." I wiecie co? Miała racje. Kiedy urodziła się moja Julka patrząc na nią zastanawiałam się jak to będzie jak wrócę z nią do domu, czy dam radę jako matka, czy nie zrobie jej krzywdy. Najbardziej tkwiła mi w głowie jedna myśl " Jak zapisać tą kartkę by potem nie żałować". Na początku nie myślimy o wychowywaniu bo przecież jak wychowywać noworodka, który tylko je i śpi? A wiecie co? Guzik prawda. Noworodka od pierwszych chwil wychowujemy poprzez wyrabiania u niego dobrych nawyków- picie wody, stałe pory jedzenia, stała pora kąpieli, spokojne mówinie. Taki malec doskonale wyczuwa nasze emocje- dziecko jest najlepszym psychologiem na świecie.
Dziecko powinno czuć miłość, ciepło. A już na pewno stanowczo zabronione jest kłócenie się przy dziecku. Przy dziecku zachowujemy się normalnie. Dziecko ma czuć, że rodzice je kochają a nie że skaczą sobie do gardeł. W wychowaniu niemowlaka musimy być bardzo konsekwentni i stanowczy. Dziecko doskonale wyczuwa kiedy i na ile może sobie pozwolić. Czasem przez chwilę nieuwagi malce wchodzą nam na głowę i kierują czasem w dość brutalny sposób naszym postępowaniem. Wiem, że łatwo mi pisać, ale uwierzcie sama mam dziecko i raz jest lepiej raz jest gorzej a pedagogiczne wykształcenie jedyne w czym mi pomaga to w prowadzeniu bloga ;) nie, no żartuje ;) czasem się przydaje ;) jedno czego wiem i czego nauczyłam się na własnych błędach to do histerii naszych pociech podchodzimy bez żadnych emocji. Emocje są zazwyczaj złym doradcą. A jeśli maluchy nauczymy krzyku czy złości uwierzcie mi z wiekiem będzie coraz gorzej. Spokojna rozmowa, bez podnoszenia głosu, bez emocji to naprawdę przynosi sukces. Użalanie się nad maluchem też nie prowadzi do niczego dobrego- dzieciak wyrośnie na mazgaja, który przy najmniejszym upadku będzie płakał i użalał się jaki to jest biedny i ranny. Wszystko to przerabiałam choć moja córka ma dopiero czternaście miesięcy. Często musimy uważać co mówimy i robimy- dzieci wiedzę chłoną jak gąbka :)
Dziecku powinniśmy poświęcać możliwie jak najwięcej czasu. Rozmawiać z nim, bawić się najlepiej kreatywnie. Nie polecam pozostawiac dziecka na długo przed telewizorem- szkoda oczu i mózgu dziecka, z którego z czasem różne programy mniej lub bardziej nieodpowiednie zrobią sieczkę. Nie polecam komputerów, tabletów szczególnie bez nadzoru i z dostępem do internetu. Apeluję byśmy dużo czasu spędzali z dzieckiem. Pamiętajmy, że zabawki, książki, gry nie zastąpią nas. To my kształtujemy nasze maleństwa, w momencie gdy wyruszają w świat- żłobek, przedszkole ich psychika i nawyki są już w pewnym stopniu wykształcone. Tam zdobywają również wiele wzorców- dobrych, złych. Jednakże nie zamiatajmy sprawy pod dywan tylko interweniujmy. My mamy wpływ na to co dzieje się z naszym malcem. Wychowanie dziecka jest naprawdę ciężkie. To ogromna odpowiedzialność. Gdy uświadomimy sobie czasem jak dużo możemy zrobić przeraża nas to. Za trzy dni moja Julka kończy czternaście miesięcy. Były to naprawdę ciężkie i długie miesiące. Od początku staramy się wychowywać ją na wspaniałego i dobrego człowieka. Jednakże popełniliśmy milion błędów, które w różny sposób, raz gorzej raz lepiej naprawiamy. Ale kto nie popełnia błędów? Chyba nie ma takiego człowieka. Teraz gdy piszę ten post i patrzę jak słodko śpi jestem tak bardzo szczęśliwa i dumna z niej. Jest dzielna choć czasem uparta, jest mądra choć czasem krzyczy, jest dość kreatywna jak na takie małe dziecko choć czasem siedzi w niej leń. Ale najważniejsze jest to, że potrafi przyjść ko mnie przytulić się i mnie pocałować, że okazuje wrażliwość, czasem nawet niesie pomoc. Każdego dnia mnie zaskakuje mnie. W takich chwilach wiem jak wspaniale jest wychowywać dziecko.
Bardzo serdecznie dziękuję za poświęcony czas na czytanie tego wpisu. Zapraszam do komentowania i dzielenia się swoimi doświadczeniami.
Pozdrawiamy
Mama i Julka ;)
Ponieważ mój zawód od początku kształcenia nabijał mi do głowy czym jest wychowanie, jakie są wzorce i ideały wychowawcze byłam przekonana, że wychowanie jest procesem niezwykle łatwym, lekkim i przyjemnym. Gdy idziesz na studia pedagogiczne już na pierwszy roku dowiadujesz się, że " Wychowanie jest to całokształt wpływów wychowawcy na wychowanka, który ma na celu ukształtowanie człowieka pod względem fizycznym, moralnym i umysłowym." Wtedy myślisz sobie pokieruj dzieckiem tak, żeby było rozwinięte fizycznie, nie wyrosło na psychopatę i by było mądre, eee bułka z masłem. Mając dwadzieścia lat człowiek myśli, że wychowanie takiej małej istoty jest pracą łatwą, lekką i przyjemną. No cóż, muszę Was rozczarować.
Obrazek- taki żart sytuacyjny na poprawę humoru ;)
Wychowanie jest procesem długofalowym i faktycznie ma na celu ukształtowanie człowieka. Jednakże nie jest takie proste jak podaje nam definicja. Dodać musimy, że dziecko jest wychowywane w różnych środowiskach co ma ogromny wpływ na kształtowanie jego osobowości. Dziecko wychowuje się w domu, w żłobku, przedszkolu, szkole, na podwórku czy boisku szkolnym. Dziecko czerpie kilka wzorców i nie zawsze mamy wpływ na to jakie to są wzorce.
Ciężar wychowania spoczywa na nas- rodzicach. Początkowo to my jesteśmy dla dziecka autorytetem. Kiedyś bardzo mądra osoba powiedziała mi takie zdanie " Dzicko jest jak biała, czysta kartka- to od Ciebie zależy co na niej się znajdzie." I wiecie co? Miała racje. Kiedy urodziła się moja Julka patrząc na nią zastanawiałam się jak to będzie jak wrócę z nią do domu, czy dam radę jako matka, czy nie zrobie jej krzywdy. Najbardziej tkwiła mi w głowie jedna myśl " Jak zapisać tą kartkę by potem nie żałować". Na początku nie myślimy o wychowywaniu bo przecież jak wychowywać noworodka, który tylko je i śpi? A wiecie co? Guzik prawda. Noworodka od pierwszych chwil wychowujemy poprzez wyrabiania u niego dobrych nawyków- picie wody, stałe pory jedzenia, stała pora kąpieli, spokojne mówinie. Taki malec doskonale wyczuwa nasze emocje- dziecko jest najlepszym psychologiem na świecie.
Dziecko powinno czuć miłość, ciepło. A już na pewno stanowczo zabronione jest kłócenie się przy dziecku. Przy dziecku zachowujemy się normalnie. Dziecko ma czuć, że rodzice je kochają a nie że skaczą sobie do gardeł. W wychowaniu niemowlaka musimy być bardzo konsekwentni i stanowczy. Dziecko doskonale wyczuwa kiedy i na ile może sobie pozwolić. Czasem przez chwilę nieuwagi malce wchodzą nam na głowę i kierują czasem w dość brutalny sposób naszym postępowaniem. Wiem, że łatwo mi pisać, ale uwierzcie sama mam dziecko i raz jest lepiej raz jest gorzej a pedagogiczne wykształcenie jedyne w czym mi pomaga to w prowadzeniu bloga ;) nie, no żartuje ;) czasem się przydaje ;) jedno czego wiem i czego nauczyłam się na własnych błędach to do histerii naszych pociech podchodzimy bez żadnych emocji. Emocje są zazwyczaj złym doradcą. A jeśli maluchy nauczymy krzyku czy złości uwierzcie mi z wiekiem będzie coraz gorzej. Spokojna rozmowa, bez podnoszenia głosu, bez emocji to naprawdę przynosi sukces. Użalanie się nad maluchem też nie prowadzi do niczego dobrego- dzieciak wyrośnie na mazgaja, który przy najmniejszym upadku będzie płakał i użalał się jaki to jest biedny i ranny. Wszystko to przerabiałam choć moja córka ma dopiero czternaście miesięcy. Często musimy uważać co mówimy i robimy- dzieci wiedzę chłoną jak gąbka :)
Dziecku powinniśmy poświęcać możliwie jak najwięcej czasu. Rozmawiać z nim, bawić się najlepiej kreatywnie. Nie polecam pozostawiac dziecka na długo przed telewizorem- szkoda oczu i mózgu dziecka, z którego z czasem różne programy mniej lub bardziej nieodpowiednie zrobią sieczkę. Nie polecam komputerów, tabletów szczególnie bez nadzoru i z dostępem do internetu. Apeluję byśmy dużo czasu spędzali z dzieckiem. Pamiętajmy, że zabawki, książki, gry nie zastąpią nas. To my kształtujemy nasze maleństwa, w momencie gdy wyruszają w świat- żłobek, przedszkole ich psychika i nawyki są już w pewnym stopniu wykształcone. Tam zdobywają również wiele wzorców- dobrych, złych. Jednakże nie zamiatajmy sprawy pod dywan tylko interweniujmy. My mamy wpływ na to co dzieje się z naszym malcem. Wychowanie dziecka jest naprawdę ciężkie. To ogromna odpowiedzialność. Gdy uświadomimy sobie czasem jak dużo możemy zrobić przeraża nas to. Za trzy dni moja Julka kończy czternaście miesięcy. Były to naprawdę ciężkie i długie miesiące. Od początku staramy się wychowywać ją na wspaniałego i dobrego człowieka. Jednakże popełniliśmy milion błędów, które w różny sposób, raz gorzej raz lepiej naprawiamy. Ale kto nie popełnia błędów? Chyba nie ma takiego człowieka. Teraz gdy piszę ten post i patrzę jak słodko śpi jestem tak bardzo szczęśliwa i dumna z niej. Jest dzielna choć czasem uparta, jest mądra choć czasem krzyczy, jest dość kreatywna jak na takie małe dziecko choć czasem siedzi w niej leń. Ale najważniejsze jest to, że potrafi przyjść ko mnie przytulić się i mnie pocałować, że okazuje wrażliwość, czasem nawet niesie pomoc. Każdego dnia mnie zaskakuje mnie. W takich chwilach wiem jak wspaniale jest wychowywać dziecko.
Bardzo serdecznie dziękuję za poświęcony czas na czytanie tego wpisu. Zapraszam do komentowania i dzielenia się swoimi doświadczeniami.
Pozdrawiamy
Mama i Julka ;)