lutego 21, 2018

Blogosfera Canpol babies.

Blogosfera Canpol babies.
Witajcie kochani!

Kolejny miesiąc i kolejna edycja blogosfery Canpol babies. To już 42 edycja, do której z wielką ochotą się zgłaszamy. Mamy wielką nadzieję na testowanie wspaniałego zestawu jaki oferuje nam Blogosfera. Marzeniem również byłoby zorganizować dla Was konkurs, w którym nagrodą byłby wspaniały zestaw. A jaki? :) Zobaczcie sami :)

W tej edycji można zdobyć wspaniały zestaw Sweet Fun od firmy Canpol babies.
Zestaw jest przecudny. Przydatny dla każdej mamy i jej maluszka. W skład zestawu wchodzą:
niezawodne szklane butelki: mała i duża- czyli u nas sprawdziłyby się na mleko i picie dla Oli :)
kubek niekapek to specjalność dla Julki a kubek treningowy myślę, że Julka też by przetestowała z wielką przyjemnością i wspaniały smoczek uspokajający.
W tym miesiącu firma Canpol babies przeznaczyła aż 45 zestawów do zdobycia w blogosferze: 15 dla mam testerek oraz 30 dla 15 blogów, na których będą prowadzone konkursy.

Zgłaszajcie się do testów bo warto. My się zgłaszamy i wielką nadzieję na testowanie  lub organizację konkursu mamy :)
Jeśli nie uda Wam się testować, zawsze można wygrać taki wspaniały zestaw w konkursach prowadzonych na blogach. Do wygrania będzie w sumie aż 30 takich wspaniałych zestawów.
Jeżeli prowadzicie bloga i chcielibyście testować produkty lub zorganizować konkurs na swoim blogu klikajcie w link: http://canpolbabies.com/pl/blogosfera  i zgłaszajcie się. Gra jest warta świeczki ;)
Więc kochane zgłaszamy się i z całych sił trzymamy kciuki. Na początku przyszłego miesiąca zostaną wybrani owi szczęśliwcy.
Więc powodzenia wszystkim a my jak zawsze czekamy z nadzieją, że znajdziemy się wśród szczęśliwców testujących ten wspaniały i jakże potrzebny zestaw.

Pozdrawiamy.
Mama, Julka i Ola.

lutego 20, 2018

Kocham je, moje małe szczęścia...Recenzja fotozeszytu od Saal Digital.

Kocham je, moje małe szczęścia...Recenzja fotozeszytu od Saal Digital.
Witajcie kochani.

Dzisiejszy nasz wpis będzie szczególny. Jakiś czas temu nawiązałam współpracę z solidną firmą Saal Digital. Kilka miesięcy temu miałam przyjemność testować fotoksiążkę, której recenzję czytaliście we wrześniu. Dzisiaj opisuję wspaniałą rzecz, która jest bliska memu sercu- wspaniały fotozeszyt. W fotozeszycie umieściłam zdjęcia moich wsppaniałych córek- Julci i Oli.  

Kochani, kiedy dostałam wiadomość od firmy, że będę testować fotozeszyt ucieszyłam się. Zabrałam się za robienie projektu. Zrobienie projektu jest niezwykle proste i szybkie. Wybieramy zdjęcia, wgrywamy do projektora, wybieramy szablon i już. Jeśli lubimy bawić się ze zdjęciami możemy sami od początku do końca projektować swój fotozeszyt.
Wybrany przeze mnie fotozeszyt jest rozmiarów 20x20 cm, zawiera 24 strony. Strony matowe, zbindowane.
Fotozeszyt to świetna pamiątka. Jakość wykonania jest niezwykle wysoka a strony solidnie połączone. Wykonane fachowo, kolory nasycone, zaskakujące przepiękną paletą barw. Zdjęcia- druk 6-kolorowy na papierze wysokiej jakości.
Każda strona składa się ze stabilnego papieru premium. Dzięki 6-kolorowemu drukowi, kolory są niezwykle ostre. Fotozeszyt dostępny jest w wielu różnych formatach: pionowy, poziomy i kwadratowy. Nie zawiera logo ani kodu kreskowego.

 Gdy patrzę na każdą stronę łza się w oku kręci na wspomnienia, do których przenosi mnie każde ze zdjęć. Na każdej stronie zaklęta jest magia- magia wspomnień.




Najwspanialsza z możliwych pamiątek. Warta każdej ceny!!!

Kieruję serdeczne podziękowania do firmy Saal Digital za możliwość przetestowania fotozeszytu.


Bardzo serdecznie dziękuję za uwagę i poświęcony czas. Zapraszam do komentowania.
Pozdrawiamy.
Mama, Julka i Ola.

lutego 13, 2018

Nasze ulubione książeczki- luty, tydzień II.

Nasze ulubione książeczki- luty, tydzień II.
Witajcie.
Dziś chciałam przedstawić Wam kolejną listę pięciu ulubionych książeczek, po które Julka sięgała z wielką przyjemnością.

W tym tygodniu dosyć często po przebudzeniu Julka biegła po książkę o przygodach dzielnej dziewczynki i jej wspaniałego przyjaciela. "Złota księga bajek " Masza i niedźwiedź. Książka wydawnictwa Egmont zawiera opis wspaniałych przygód niesfornej Maszy i jej przyjaciela niedźwiedzia. Książka wspaniale sprawdza się jako książka do czytania przed snem jednakże w tym tygodniu Julka chciała poczytać ją na dzień dobry.
Bardzo często sięgała też po książeczkę o przygodach Wesołej Świnki Peppy. Wybrała książeczkę o swojej ulubionej bohaterce- książka wydawnictwa Media Service Zawada. Jest to  książka z serii Peppa Pig bajeczki z książeczki: " Niewidzialny przyjaciel". Jest to książeczka, w której opisane są ogrodowe przygody małej świnki i jej brata Georga. W książeczce dodatkowo możemy znależć płytę DVD z dziesięcioma bajkami o naszej ulubienicy.
Na płycie znajdują się następujące bajki:
Najlepsi przyjaciele
Emily słoń
Przyjaciel George'a
Niewidzialny przyjacie
Zamek
Zoe zebra, córka listonosza
Rebecca króli
Listowy przyjaciel
Kłótnia
Nocowanie

Kolejną książeczką, po którą często sięgała Julka to książeczka z serii Obrazki dla maluchów- Kocięta wydawnictwa Olesiejuk. Dzięki tej książeczce dziecko pozna zachowania małych kotków oraz dowie się wielu ciekawostek z ich życia.
Na końcu książeczki znalazła się prosta zgadywanka utrwalająca zdobytą przez maluchy wiedzę. W tej kolekcji ukazały się tytuły: Owoce, Dzikie zwierzęta, Pojazdy, Wieś, Świat w ruchu, Małe stworzonka, Krok po kroku, Zwierzęta i ich dzieci, Kolory, Boże Narodzenie, Góry, Morze, Warzywa, Ciało, Przyroda, Las, Ubrania, Instrumenty, Kocięta.

Bardzo często Julka sięgała po książkę wydawnictwa Wilga o Ciekawskiej krówce. Książeczka z popularnej serii dla najmłodszych autorstwa Urszuli Kozłowskiej. Tym razem dzieci poznają zabawne, rymowane historyjki o krówce, śwince, indyku i owieczce – zwierzętach, które można zobaczyć na wsi.  Z każdej historii płynie morał. Doskonała lektura dla najmłodszych czytelników, którzy dopiero zaczynają przygodę z książkami. Książka jest bardzo fajna i tania. Kupiliśmy ją w Pepco za 4,99 zł.

Tym razem na dobranoc Julka wybrała sobie książkę: " 365 bajek na dobranoc" wydawnictwa Publicat. Zawiera 365 pięknych, ciepłych historyjek do czytania przed snem każdego dnia. Znajdziemy tu bajki o zaspanym budziku Liliany Fabisińskiej, o Kajtku Justyny Święcickiej, o czekoladowym kremie Olgi Baszczak, o pracowitym słoniku Agnieszki Usakiewicz, o uprzejmym niedźwiadku Marcina Przewoźniaka, o zazdrosnym krasnoludku Ireny Landau i wiele, wiele innych cudownych opowieści znanych polskich autorów.
Przyjazne i pouczające teksty niosą pozytywne emocje, a kolorowe ilustracje pobudzają dziecięcą wyobraźnię.
 W tym tygodniu takie oto książeczki ukochała Julka. Niedługo kolejne zestawienie :) 
Bardzo serdecznie dziękujemy za uwagę. 
Pozdrawiamy.
Mama, Julka i Ola.



lutego 12, 2018

50 TWARZY GREYA- historia inna niż wszystkie...

Witajcie kochani.
Dzisiaj chciałam napisać nietypowy dla mnie post. Zawsze uwielbiałam pisać recenzje produktów, książek... Dzisiaj chce napisać dla Was recenzję filmu. Po raz pierwszy. No może drugi- kiedyś w szkole musiałam napisać jakąś recenzję z trylogii "Ogniem i mieczem". Była to dla mnie tortura. Dziś jednak z przyjemnością napiszę Wam kilka słów ode mnie- zwykłej matki, polki. Dziś również powiem kilka słów o trylogii jednakże nie "Ogniem i mieczem". Bądźcie dla mnie wyrozumiali... Jeśli coś sknocę i źle napiszę to przepraszam.

TRYLOGIA INNA NIŻ WSZYSTKIE...

Zbliżają się Walentynki. To wspaniałe święto. W tym dniu zawsze chcemy spędzić jak najwięcej czasu z naszymi drugimi połówkami. Wówczas często chodzimy do kina. Od 2015 roku w naszym kraju zakochani najczęściej chodzą do kina na 50 TWARZY GREYA. Według badań jest to najczęściej oglądany film, który ukazał się w polskich kinach od 1989 roku.  9 lutego odbyła sie premiera ostatniej części trylogii- " Nowe oblicze Greya". W internecie zaczęło wrzeć od komentarzy oraz wielu recenzji na temat filmu, tych negatywnych recenzji. W 2015 roku wszyscy z niecierpliwością oczekiwali na wkroczenie do kin filmu innego niż wszystkie, dramatu erotycznego wszech czasów, który miał wstrząsnąć światem i zawojować go w pięć minut. Bilety schodziły jak świeże bułeczki a widzowie z wypiekami na policzkach biegali do kin. A ponieważ premiera przypadała na walentynki pary zakochanych biegały do kin na randki przy 50 TWARZACH GREYA.  Po seansach wrzało od komentarzy i żalów iż pieniądze za bilety to pieniądze wyrzucone w błoto a sam film to dno.
Tak było w roku 2015, 2017 i w tym jest tak samo. W związku z tym w mojej głowie urodziło się pytanie: "Dlaczego?" Dlaczego po raz drugi i trzeci ludzie biegają do kin i wydają pieniądze, po co marudzą i hejtują? A może wcale nie jest tak źle jakby się wydawało.
50 TWARZY GREYA  to trylogia inna niż wszystkie. 

ŚWIAT GREYA MOIMI OCZYMA....

Uwielbiam książki. Wszystkie książki o Panu Greyu i Pannie Steele przeczytałam od deski do deski. Dla mnie książki są wspaniałe. Ponieważ od zawsze drzemała we mnie dusza humanisty, niepoprawnej marzycielki, która uwielbiała wszystkie historie miłosne i oczekiwała na księcia na białym koniu, który tanecznie przeprowadzi mnie za rękę przez życie wyraźnie działały na wyobraźnię. Więc 
PO PIERWSZE przed obejrzeniem filmu warto przeczytać książkę. 
Nie chce mówić czy reżyser i cała ekipa odwaliła fuszerkę czy kawał dobrej roboty- bo ja się na tym nie znam!!! Nie chce hejtować aktorów bo to ich praca, która jest bardzo ciężka. Niejednokrotnie w szkole graliśmy w przedstawieniach i trema nas zżerała- oni muszą grać sceny, których w życiu za miliony byśmy nie zagrali.  No przynajmniej ja bym nie zagrała.
Kiedyś lubiłam chodzić do kina. Jednakże powiem wam szczerze, że 50 TWARZY GREYA I CIEMNIEJSZĄ STRONĘ GREYA  obejrzałam w domu, trzecią część obejrzałam w kinie i tylko dlatego, że chciałam sprawdzić  czy serio jest to tak denny film jak recenzują inni.
Może ja się nie znam, może ja po prostu jestem glupia, wystąpię wszystkim na przeciw i powiem, że MI SIĘ PODOBAŁ!!!! Najbardziej ze wszystkich części. On był najbardziej ludzką i realną częścią, która mnie wzruszyła. I nie chce tu Wam opisywać co się działo scena po scenie bo nie na tym rzecz polega. Sami obejrzcie bo moim zdaniem warto. Ale zanim przejde do opisu tej trzeciej części, by miało to jakikolwiek sens muszę nawiązać do dwóch poprzednich. 
Historia niecodzienna młoda, skromna studentka przez wielki przypadek spotyka młodego, multimilionera. biznesmana. Rodzi się uczucie. Okazuje się, że biznesman ma niecodzienne upodobania. Pokazuje dziewczynie czerwony pokój i odkrywa przed dziewczyną swoją twarz- pana o sadomasochistycznych upodobaniach, którego pociąga władza i karanie kobiet. Potem odkrywa przed dziewczyną swoją mroczną przeszłość, która ukształtowała jego charakter.  Walczył ze samym sobą i miłoscią, która zmieniała go, wmawiając sobie, że bycie sadystą z masochistycznym zapędem jest najlepsze. Każdy jednak po swojemu interpretuje niektóre fakty. 

Z mojej perspektywy jest to historia, w której zagubiony człowiek poznaje miłość swojego życia. Prawdziwą miłość, którą doświadcza po raz pierwszy w życiu. Jest wewnętrznie rozdarty bo kobieta, którą spotkał wypełnia cały jego świat a miłość, którą doświadczył burzy jego dotychczasową 
rzeczywistość i zmienia stan, w którym czuł się bezpiecznie. Miłość, która go zmienia i przepełnia w zastraszająco szybkim tempie do tego stopnia, że zagubiony pokazując wybrance swoją mroczną twarz pozwala jej odejść.- Tak odbieram pierwszą część. Po pierwszym obejrzeniu filmu miałam mieszane uczucia. Jednakże gdy obejrzałam go drugi raz zaczęłam rozumieć sens.

W drugiej części główny bohater przechodzi zadziwiającą przemianę. Zaczyna walczyć o miłość. Zmienia siebie i swoją naturę. Okazuje się czułym, kochającym mężczyzną, który jest w stanie zrobić wszystko dla swojej kobiety. Ona nie pozostaje mu dłużna: kocha go, gotowa jest do poświęceń. Widzimy relację dwojga zakochanych ludzi, którzy chcą poznawać granice swojej seksualności. Dość szybko dochodzą do wniosku, że nie mogą bez siebie żyć i zaręczają się. Mężczyzna na samym końcu przyznaje, że Ana nauczyła go kochać- co w moim odczuciu zmienia cały odbiór pierwszej części. On nie doświadczył miłości.

W trzeciej części oglądamy już normalną rzeczywistość. Para pobiera się, wyrusza we wspaniałą podróż. Wspólnie żyją, pracują i tu zaczynają się problemy. Nie chce za duzo pisać bo dowiecie się oglądając. 

Historia jest piękna. Miłość jak zawsze zwycięża. 

Ostatnio przeczytałam, że odtwórca głównej roli nie dba o to co ludzie sądzą. Poniekąd to ja mu się nie dziwię. Najpierw była nagonka, że Jamie Dornan nie odnajdzie się w roli Greya. Dla mnie odnalazł się. Przystojny, młody człowiek, przed którym stanęło nie lada wyzwanie. Grał rolę bardzo trudną. Dakota Johnson jak dla mnie też pokazała się z dobrej strony. Nie łatwo jest zagrać miłość, nie łatwo jest odgrywać sceny erotyczne, na pewno nie jest łatwo rozbierać się przed kamerami, statystami, reżyserem i całą tą ekipą a tym bardziej odgrywać sceny, które oni odgrywali. Ludzie zarzucają im sztuczność- kochani  to naprawdę trudna i skomplikowana historia a postaci, które musieli odgrywać są postaciami wymagającymi. Ja się dałam oczarować. 
Patrząc na filmowego Greya i na sposób w jaki patrzył na Anę- widziałam uczucie. Słowa jakie do niej kierował- słychać było emocje. 

Może na końcu trzeciej części gdy Ana patrzy na grającego Christiana troszkę brakowało mi uczucia ale i tak jak dla mnie było ok. Jak dla mnie dużo dali z siebie by wyglądało to tak jak trzeba. Mi się podobało.
I przyznam że ścieżka dźwiękowa z filmu też mnie oczarowała :)

ZDROWO ROZSĄDKOWO...

PIĘĆDZIESIĄT TWARZY GREYA to tylko fikcja literacka. Współczesna historia kopciuszka, który odnalazł swojego zbuntowanego księcia, zmienił go  a potem żyli długo i szczęśliwie. Wiele kobiet o tym marzy. Kochane jeśli mamy zbyt bujną wyobraźnie chyba lepiej pozostać przy książce. Bo w dzisiejszym świecie nie zdarza się by multimilionowy książe z przeżyciami czekał tylko na nas, zmienił się dla nas, podarowałby nam cały świat a potem wszyscy będziemy żyć długo i szczęśliwie. 
Nie warto żyć fikcją. To tylko film. Często po oglądaniu myślimy " czemu to mnie nie spotkało?" Czemu? Bo spotkało Cię coś wspanialszego!!!! Masz swojego księcia, który przed Tobą nie miał 15 poddanych, które karał w CZERWONYM POKOJU dla swojej przyjemności, bo masz go zawsze, bo nie musisz go zmieniać.Jest tym jednym jedynym, który ciężko pracuje i nie ma warunków zarabiać 24 000 dolarów co 15 minut ale dałby ci gwiazdkę z nieba, który Cię kocha całym sercem, chodz nie zawsze to mówi. Niejednokrotnie patrzysz jak coś robi, jak usypia dziecko i wspominasz w głowie jak to było, jak sie spotylakiście, jak ślubowaliście, pierwszą randkę pierwszy pocałunek- tak jak Ana wsponinała patrząc na Christiana. 
W takich sytuacjach często ciekną mi łzy i w mojej rzeczywistości kończy się to pocałunkiem i słowami "Nawet nie wiesz jak Cię kocham". U Greyów skończyło się to randką w czerwonym pokoju.

PODSUMOWANIE.

50 TWARZY GREYA to wyjątkowa trylogia. Ludzie chodzili do kin spodziewając się hmm szczerze sama nie wiem czego. Poniekąd jest to dramat, zawiera elementy erotyczne ale głównie jest to film romantyczny. Nie będę go krytykować, nie będę go też mocno chwalić. Mi się podoba. Może jestem dziwna ale tak.... dla mnie jest jak najbardziej ok. I ta trzecia część, którą najbardziej hejtują ja ją Wam polecam a wiecie czemu? BO JEST NAJBARDZIEJ LUDZKA!!! Najbardziej zbliżona do rzeczywistości i jak dla mnie ma w sobie jakieś wartości- a jakie? sprawdzcie sami :)
Ja widziałam i nie żałuje:) 



Bardzo dziękuję za uwagę i poświęcony czas. Serdecznie pozdrawiam :)

lutego 10, 2018

Mój mały świat czyli moje DIY.

Mój mały świat czyli moje DIY.
Witajcie kochani.
Zastanawiałam się ostatnio o czym ma być kolejny wpis. Czasem siedzę i mam pustkę w głowie. Czasem siedzę i zastanawiam się co mam pisać. Wczoraj nie mogłam zasnąć i leżąc czytałam swoje początkowe wpisy. Przypomniałam sobie z jaką pasją pisałam o wszystkim i o niczym. Jak biegłam do komputera i w każdej wolnej chwili pisałam wpisy. Ostatnio mam trochę mniej czasu. Dwójka dzieci to jednak dwa razy więcej obowiązków. Jednak w natłoku pracy odkryłam w sobie nową pasję.
Od zawsze uwielbiałam  pisać- wszystko co tylko mogłam" wiersze, wypracowania, rozprawki, bajki, opowiadania więc założenie bloga i pisanie dla Was to nie tylko oderwanie się od rzeczywistości ale także spełnianie mojej pasji jaką jest pisanie. Kontakt z Wami daje mi wiele satysfakcji a każdy komentarz daje ogromną motywację. Uwielbiam pisać i pomagać Wam swoimi wpisami, inspirować, motywować.
Zaczął się Nowy Rok a z Nowym Rokiem zawsze mamy "nowe" postanowienia. Ja też miałam kilka. I tu właśnie początek bierze moja nowa pasja. Ale wszystko po kolei.

DIY INSPIRACJĄ....

Od zawsze z wielkim podziwem przeglądałam wszystkie strony, gdzie osoby przedstawiały dzieła swoich rąk. Był czas, że nie rozumiałam tego całego handmade i diy. Lecz zagłębiając się powoli zrozumiałam jak bardzo fascynującym zajęciem jest tworzenie różnych wspaniałości.
Trafiłam na stronę, na której pewna przemiła kobieta prezentowała zrobione własnoręcznie tipi. Julka je zobaczyła i zapragnęła mieć swoje. Zbliżały się jej urodziny więc postanowiliśmy z Tomkiem, że dostanie od nas tipi. W sylwestra siedzieliśmy w domu. Dziewczyny spały a my oglądając program na TTV  śmialiśmy się i zaczęliśmy gadać o postanowieniach. Tak oto w mojej głowie zrodziło się postanowienie " Chcę nauczyć się szyć". Tomek zdziwił się co nie miara bo ja raczej z maszyną dużo wspólnego nigdy nie miałam a i zdolności artystyczne u mnie zerowe. Zaczęłam trochę czytać, trochę przeglądać aż pewnego dnia powiedziałam:
-" Daj maszynę"
Maszyna do tej pory budziła u mnie grozę. Zawsze się bałam, że przeszyję sobie palce jednakże tak się nie stało.
Wcześniej zamówione przeze mnie materiały już czekały.
Powiedziałam sobie tak: " Kto nie ryzykuje nie pije szampana."

WIĘC ZACZĘŁAM SWOJĄ PRZYGODĘ.....

Początkowo nie miałam pojęcia od czego zacząć. Rozłożyłam materiał, wymierzyłam i zrobiłam to!!! wykroiłam z materiału śliczny prostokąt. Każdy mówił mi, że szycie to trudna sprawa, żeby zacząć od czegoś prostego więc zaczęłam od kocyka minky.

Na drugi dzień do kocyka  dołączyły dwie podusie. Komplecik służy Oli. Jestem z niego  bardzo zadowolona.
Julki urodziny zbliżały się wielkimi krokami więc powstawały kolejne rzeczy.

Kocyk i podusia minky specjalnie dla Julci w jej ulubionym wzorze. Julka uwielbia zwierzaki a z kocykiem nie rozstaje się :)
Ten kocyk powstał dla pewnej wspaniałej, młodej damy- miłośniczki dinozaurów.

I wreszcie coś, z czego jestem najbardziej dumna. Szyłam go przez dwa dni. Po dwie godziny dziennie- wiadomo, były też inne obowiązki. Wiecie jaka Julka była szczęśliwa w chwili gdy dostała swój wymarzony prezent? Dla takich chwil warto żyć !!! Dla takich chwil warto się uczyć nawet samemu.
 Julka spędza w tipi wiele czasu. Ogląda bajki, czytamy książki, rysuje, układa klocki, leży a czasem nawet zdarzy jej się tam przysnąć. To jej taki ulubiony domek marzeń.
Ma w nim ulubione poduchy i oczywiście swój kocyk. Warto było poświęcić czas, by dziecko było szczęśliwe. To o wiele lepsze niż kupienie gotowego prezentu.

Szycie naprawdę spodobało mi się. Traktuje je jako hobby, które mnie uspokaja, wycisza, dodaje motywacji. Więc postanowiłam wziąć się za szycie ubrań. Do tej pory uszyłam spodnie, koszulkę i czapkę. Gdy Ola podrośnie zamierzam zająć się zawodowo szyciem. Zdarza się, że czasem "wyczaruję " coś dla znajomych ;) jednak marzy mi się działalność na większą skalę.

Warto spełniać marzenia. Warto czasem zaryzykować bo można stać się naprawdę szczęśliwym. Poprzez szycie odkryłam inną naturę siebie. Spełniam marzenia nie tylko swoje ale i dzieciaków- a to jest bezcenne.


Bardzo serdecznie dziękuję za uwagę i poświęcony czas. Zapraszam do komentowania. Pozdrawiam
Mama Ewelina :)

lutego 08, 2018

" Ahoj przygodo!!! Z Pirtami ruszam w świat, choć mam tak niewiele lat!!!"- opisujemy matę edukacyjną " Piraci".

" Ahoj przygodo!!! Z Pirtami ruszam w świat, choć mam tak niewiele lat!!!"- opisujemy matę edukacyjną " Piraci".
Witam serdecznie kochani.

Od jakiegoś czasu mamy okazję testować wspaniały produkt jakim jest mata edukacyjna "Piraci" od Canpol babies. By otrzymać matę zgłosiliśmy się do programu Blogosfera. Dzięki uprzejmości firmy Canpol babies otrzymaliśmy wspaniałą matę za którą nie zapłaciliśmy ani grosza w dodatku koszty przesyłki również pokrywa firma Canpol babies.
A więc zaczynamy recenzję.

MATY EDUKACYJNE W ROZWOJU DZIECKA.

Maty edukacyjne dla niemowląt to frajda dla małych dzieci, jak również wygoda dla rodziców. Maty dla niemowląt to rodzaj zabawek edukacyjnych, które rozbudzają u dzieci ciekawość światem i stymulują rozwój zmysłów, np. wzroku, słuchu czy dotyku. Mata edukacyjna jest zabawką, która może służyć przez cały pierwszy rok życia dziecka, a nawet dłużej. Maty edukacyjne dla dzieci to coś w rodzaju domowego placu zabaw. Dziecko, które jeszcze nie chodzi ani nie biega, dzięki jaskrawym kolorom, różnym fakturom i interesującym elementom zawieszonym nad główką jest zachęcane do aktywności motorycznej i manualnej – przekręca się z plecków na brzuch i odwrotnie, dotyka wszystkiego, przegląda się w lusterku.

MATA EDUKACYJNA PIRACI.

Gdy kurier zawitał do nas z ogromniasta paczką Julka była w siódmym niebie. Natychmiast zainteresowała się paczką oraz jej zawartością.
Julka jak widać uwielbia takie pudła więc natychmiast otworzyliśmy je i w środku znaleźliśmy takie cudo.
Mata "Piraci". Wspaniała mata edukacyjna, która jest szczególna. Spośród innych mat edukacyjnych znajdujących się na rynku wyróżnia ją to, że może służyć jako kojec.
Mata do zabawy wykonana jest z miękkiej, kolorowej tkaniny z ociepliną w środku.

 Mata jest naprawdę gruba i cieplutka. Dziecko bez problemu może robić na niej wspaniałe akrobacje. U nas idealnie sprawdziła się jako miejsce do nauki przekrecania się z brzuszka na plecy i na odwrót. Oleńka uwielbia turlać się na macie jak piłeczka.
 Nie spodziewaliśmy się również, że mata przypadnie do gustu Julce. Pomimo, że skończyła już dwa lata często bawi się na macie. Lubi także położyć się i oglądać na niej bajeczki.

Została wyposażona w atrakcyjne elementy oraz kontrastowe, intensywne kolory stymulujące rozwój koordynacji wzrokowo - słuchowej oraz ruchowej dziecka. Posiada dwa miękkie, elastyczne pałąki, na których umieszczone są zabawki: trzech sympatycznych przyjaciół Oli: Tygrysa, Papugę i Pande oraz dwie grzechotki.
Spód maty przypomina piracki ster z sześcioma ramionami: melodia, piszczek, dwa szeleściki, grzechotkę i lusterko.

Zabawki są dosyć wysoko przywieszone ale dla nas nie stanowi to żadnego problemu. Przewieszamy zabawkę winne miejsce, przedłużamy zawieszkę i jest dobrze.
Ola na macie spędza bardzo dużo czasu. Podczas zabaw zwróciłam uwagę, że starając się sięgać do zabawek zaczęła coraz mocniej się unosić ćwicząc tym samym plecki.
Mata znalazła u nas jeszcze jedno zastosowanie: czasem pełni rolę suchego baseniku na piłki :)
Jest naprawdę świetna.
Podczas użytkowania nie znalazłam w niej ani  jednej wady.
Jest estetycznie wykonana, lekka, praktyczna, zajmuje mało miejsca, materiały świetnej jakości.
Pozytywka gra wspaniałą melodyjkę o niskim natężeniu.
Wytrzymała, trafia w gust nie tylko niemowlaków ale i starszaków ;)
Z serca gorąco ją polecamy.
Moim zdaniem mata Piraci to najlepszy wybór z ogólnodostępnych mat na rynku.

Serdecznie dziękujemy firmie Canpol babies za możliwość testowania wspaniałej maty.

Pozdrawiamy serdecznie.
Mama, Julka i Ola.

lutego 04, 2018

Nasze ulubione książeczki- Luty tydzień pierwszy.

Nasze ulubione książeczki- Luty tydzień pierwszy.
Witajcie kochani.
Dzisiejszy post chciałabym poświęcić naszym ulubionym książeczkom. Z ogromną przyjemnością chce Wam zaprezentować ranking pięciu ukochanych książek, które cieszą się uznaniem mojej Julki. Ponieważ gust mojej córeczki jest tak samo zmienny jak pogoda, postanowiłam, że w każdą niedzielę w tym miesiącu będę Wam tworzyć ranking książeczek, po które Julka sięgała najczęściej.

RANKING LUTY- TYDZIEŃ I.

Książeczka, po którą sięgała Julka każdego poranka to książeczka wydana przez wydawnictwo Zielona Sowa " Poznaję owoce z sówką Zuzią". Dzięki tej książeczce moja Julka poznała owoce. Bohaterką książki jest mała Sówka Zuzia, która wybiera się z mamą na wycieczkę, podczas której poznaje owoce.
Wydawnictwo Zielona Sowa wydało całą serię opowiadań o małej Sowie, która wraz z mamą wybiera się na wycieczkę, dzięki której poznaje świat.
Książka skierowana jest głównie do dzieci w wieku 1-3 lat.
Łatwo dostępna i cenowo także zadowala :)
Gdy już Julka zje śniadanko sięgamy po książeczkę, w której może uwolnić swoją kreatywność. Jest to książeczka " Peppa Pig Wodne kolorowanie" wydane przez Media Service Zawada.
Książeczka a reczej zeszyt z twardymi stronami pozwala dziecku wykazać się artystycznie. W zestawie zawiera wodny pisak, który wystarczy napełnić wodą i maluch może tworzyć wspaniałe dzieła. Malowanie ,malucha odbywa się bez bałaganu a gdy strona wyschnie- można malować jeszcze raz. Jak dla mnie książeczka ma same plusy- w domu jest czysto, ściany, podłoga nie są pomalowane, ubranka i rączki Julki też czyste no i malowanie jest naprawdę ekonomiczne- ta sama książka, ten sam pisak, który się nie wypisuje :) kupiliśmy ją w Biedronce, cena 10 zł za prawie dwie godziny tworzenia malca, przy czym oczywiście nasza pociecha ćwiczy rękę- warto!!!
Kiedy już moja córeczka czuje się spełniona artystycznie lecz jeszcze cierpi na niedosyt Peppy, którą uwielbia sięga po kolejną książeczkę o swojej ulubionej bohaterce- książka wydawnictwa Media Service Zawada. Jest to  książka z serii Peppa Pig bajeczki z książeczki: "Mieszkańcy ogrodu". Jest to książeczka, w której opisane są ogrodowe przygody małej świnki i jej brata Georga. W książeczce dodatkowo możemy znależć płytę DVD z dziesięcioma bajkami o naszej ulubienicy. Na naszej płycie znalazły się następujące bajeczki:
1. Zagubiony pan dinozaur
2. Papuga Polly
3. Żaby, robaki i motyle
4. Porządki
5. Pan Kościste Nóżki
6. Wychodne Teddy’ego
7. Szafka na zabawki
8. Wycieczka szlakiem natury
9. Wyprzedaż staroci
10. Małe zwierzątka.
Kupiliśmy ją w Pepco za 19,99zł. Jak dla mnie jest naprawdę godna polecenia.
Gdy już Julka uzna, że wystarczającą ilość czasu poświęciła Śwince Peppie sięgamy po książkę wyżej wymienionego wydawnictwa o przygodach dzielnego strażaka Sama. "Księga zabaw Strażaka Sama. Książeczka powstała w oparciu o uwielbiana przez najmłodszych bajkę o dzielnym strażaku Samie. Zawiera łamigłówki, kolorowanki i labirynty, dyplom oraz zabawy. Kupiliśmy ją za 10 zł w Biedronce. Polecam bo warto kochani. To alternatywa na wspaniałe wspólnie spędzone chwile.
Wieczorem, gdy Julka jest już zmęczona sięgamy po książkę o przygodach dzielnej dziewczynki i jej wspaniałego przyjaciela. "Złota księga bajek " Masza i niedźwiedź to ostatnia z książek z naszego rankingu. Książka wydawnictwa Egmont zawiera opis wspaniałych przygód niesfornej Maszy i jej przyjaciela niedźwiedzia. Książka wspaniale sprawdza się jako książka do czytania przed snem.

W tym tygodniu takie oto zestawienie książek królowało w naszym domu. Za tydzień ukaże się nowe zestawienie. Nasza Julka nie lubi zbyt długo zajmować się tymi samymi książkami... No cóż kobieta zmienną jest....


Bardzo serdecznie dziękuję za uwagę i poświęcony czas. Serdecznie zapraszam do komentowania.
Pozdrawiamy.
Julka, Ola i mama.
Copyright © Mamusiowy Świat , Blogger